Sobotni mecz był dla Wieczystej szansą na odniesienie pierwszego zwycięstwa w sezonie. Zawodnicy Górnika Wieliczka przyjechali tylko w dziewiątkę. Mecz o początku toczył się pod dyktando Gospodarzy z nielicznymi akcjami Gości. Niestety brak skuteczności i zdecydowania w sytuacjach strzeleckich spowodował iż na przerwę schodziliśmy z rezultatem remisowym.
Po przerwie i reprymendzie trenera obraz gry został udoskonalony o strzały na bramkę rywala. Przewaga na boisku została dopięta przez Mikołaja Bozika, który strzałem z za pola karnego pokonał bramkarza Gości. Kolejne bramki wydawały się kwestią czasu, ale niestety czas posiadania piłki nie zawsze przekłada się na ilość zdobytych bramek oraz wygranych spotkań. Tak też stało się w tym meczu. Jedna głupia i karygodna strata ostatniego obrońcy Jakuba Wojdana (kiwanie się jak na podwórku z rywalem) przerodziła się w szybki atak Górnika czego efektem była sytuacja sam na sam, (nieskuteczna interwencja Szymona) zakończona strzałem w kierunku bramki, a piłkę do siatki skierował „Nasz najlepszy strzelec samobójów” Damian Sałapat. W tym momencie było widać jaką szybkością „dysponują” Nasi obrońcy, a nie lepiej jest w innych formacjach.
Gra w całym meczu wyglądała ciekawie, było to czego uczą się podczas treningów, co szlifowali na obozie, ale jeszcze brakuje czegoś???
I tak z wielu możliwych sytuacji do strzelenia bramek wykorzystaliśmy jedną, a Goście z bodajże kilku także wykorzystali jedną.
Na boisku nie ma szybkości zdecydowania i kontaktu słownego między zawodnikami, a żeby było ciekawiej te wszystkie ułomności meczowe podczas treningów wyglądają naprawdę dobrze – bo i jest agresja, jest pełne zaangażowanie podczas gierki, jest twarda walka i komunikacja głosowa działa a podczas meczu spokój, cisza i zachowanie zawodników jak „panienek w balecie” bo przeciwnika szkoda zaatakować agresywnie, a i za głośno mówić też nie można bo zagłuszyli byśmy kibiców.
Chłopcy muszą przemyśleć temat, a niektórzy w ogóle dalszą grę w piłkę w jakimkolwiek klubie. Gramy w wyższych kategoriach wiekowych i umiejętności podwórkowe już nie pomagają, a jak niektórzy zawodnicy traktują to nie poważnie i nie realizują założeń meczowych trenera ( bo się wie lepiej) to nie tędy droga.
Niestety musiałem to napisać bo zaangażowanie niektórych - nie wszystkich - chłopców, ich podejście do treningów i meczów jest niedostateczne.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
1.